Kult świętych. 28 czerwca 2015

Ogromnie szerokim zagadnieniem w historii i duchowości Kościoła jest temat kultu świętych. Mamy z nim do czynienia jedynie w Kościele katolickim i prawosławnym. Protestanci zasadniczo odcinają się od tego nurtu duchowości, a np. świadkowie Jehowy wprost uważają go za bałwochwalstwo.

Pierwszymi spośród chrześcijan, ku którym wierni zwracali się z prośbą o wstawiennictwo przed Bogiem, byli męczennicy. W starożytnym Kościele powszechny był pogląd, że (ze względu na ich wyjątkowe świadectwo wiary, złożone przed Bogiem – aż do wyparcia się przywiązania do ziemskiego życia) modlitwy zanoszone do Boga za ich pośrednictwem mają szczególne znaczenie i wyjątkową szansę na zrealizowanie przedstawianej intencji. Nie może zatem dziwić powszechny już w starożytności zwyczaj nawiedzania grobów świętych męczenników oraz wzmożony kult ich doczesnych szczątków. W wyjątkowy sposób zjawiska te związane są z miejscami szczególnie obficie zroszonymi krwią męczenników, jak rzymskie katakumby (podziemne cmentarze, a zarazem miejsca zgromadzeń pierwszych chrześcijan) czy Colosseum.

Po zakończeniu czasu prześladowań do grona świętych Kościoła zaczęto zaliczać także tzw. wyznawców. Chodzi tu o osoby, które świadectwo swojego oddania Chrystusowi złożyły nie własną krwią, ale życiem zgodnym z wymaganiami Zbawiciela. Warto przy tym zaznaczyć, że przez całe wieki jako wzór do naśladowania przez wiernych stawiano głównie osoby duchowne (papieży, biskupów i kapłanów) lub konsekrowane – zakonników. Dopiero czasy najnowsze charakteryzują się dowartościowaniem i ukazywaniem jako wzór do naładowania także innych dróg osiągnięcia świętości, jak na przykład życie małżeńskie.

Ostateczne wytłumaczenie i uzasadnienie kultu świętych w Kościele katolickim znajdziemy w funkcjonującym od czasów Soboru Watykańskiego II pojęciu Kościoła pielgrzymującego. Osoby, które poprzedziły nas w ziemskiej wędrówce ku ostatecznemu spotkaniu z Bogiem, jawią się nam nie jako na wpół mityczne czy legendarne postaci, oderwane od realiów życia, ale jako współuczestnicy naszego pielgrzymowania – ci, którzy różnymi drogami i przezwyciężając różnego rodzaju trudności (do przelania krwi w imię Chrystusa włącznie) doszli do radości eschatologicznej. Z jeden strony są oni dla nas orędownikami przed Bogiem, a z drugiej – żywymi, osadzonymi w konkretnej ziemskiej rzeczywistości – wzorami do naśladowania.

Powrót do listy katechez