Nowe Przymierze. 19 kwietnia 2015

Wzmiankowaliśmy już w naszych katechezach, że biblijne przymierze jest bardzo specyficznym układem pomiędzy Bogiem a Jego wiernymi. Stopniowy rozwój tej idei obserwujemy przez cały Stary Testament, zaś ostatecznym jej dopełnieniem jest Nowe Przymierze, zawarte mocą ofiary Chrystusa.

Przede wszystkim należy pamiętać, że Zbawiciel podejmując dzieło zbawcze miał świadomość perspektywy osadzenia go w całości planów Bożych względem człowieka. Zasiadając z uczniami do Ostatniej Wieczerzy Jezus ma świadomość, że bliskie jest spełnienie zapowiedzi prorockich, że musi się ono dokonać przez cierpienie oraz że owoce tego dzieła dostępne będą dla wszystkich, którzy uwierzą. Te trzy zasadnicze elementy Nowego Przymierza zostają sformułowane przy ustanowieniu Eucharystii. Tylko ten może rzeczywiście uczestniczyć w owocach dzieła Jezusa, kto całym sobą wejdzie w owo przymierze.

Jego istotą, a więc darem, który człowiek w Nowym Przymierzu dostępuje jest zbawienie. W ostatecznym rozumieniu jest to ostateczne uwolnienie od wszelkiego zła i grzechu, włącznie z przyjęciem do szczęśliwej wieczności. Zapowiedzią tego eschatologicznego daru są łaski, które już tu na ziemi otrzymujemy, a przez które Bóg wspiera nas i umacnia w drodze do wiecznego zjednoczenia. Wśród tych darów wyjątkowe miejsce zajmują sakramenty, a wśród nich chrzest (brama do wszystkich innych łask) i Eucharystia. Oczywistym jest także, że każdy, kto docenia wartość Przymierza, do którego został zaproszony i w którym uczestniczy, będzie dążył do takiego postępowania, które zgodne jest z planem Boga względem ludzi. Streszczeniem tego planu jest przykazanie miłości.

Spoglądając na nasze odniesienia do Pana Boga nie sposób nie zauważyć, że często rozumiemy je błędnie. Wielu, nawet bardzo zaangażowanych chrześcijan rozumie swoją wiarę jako sposób na zaradzenie troskom: miłosierny Bóg potrzebny jest im, by pocieszyć w chwili smutku, by dać nadzieję w sytuacji (po ludzku patrząc) beznadziejnej, a spowiedź traktują jako swoistą psychoterapię. Inni – w tym także i ci niewątpliwie gorliwi i zaangażowani – rozumieją życie religijne jako zbiór obowiązków do wykonania. Jest w orbicie ich pojęć pula przykazań do wypełnienia i, postów do przestrzegania, a pozytywne spojrzenie na bliźniego i przyjście mu z pomocą to powinność, wynikająca z poczucia obowiązku.

Warto od czasu do czasu spojrzeć na swoją wiarę szerzej, niż dotychczas i spróbować budować ją na tym fundamencie, który jest jej istotą. Wierzymy nie w Boga prawodawcę, ani w psychologicznego pocieszyciela, ale w Miłość Wcieloną, która za nas dała wszystko. Każdy udział we Mszy Świętej jest nie ceremonią do odbycia, nie obowiązkiem do wypełnienia, ale spotkaniem z żywą Miłością.

Powrót do listy katechez