Biblijne ABC (14). List do Efezjan. 21 września 2014

Kolejnym z listów Pawłowych, którym chcielibyśmy się zająć w niniejszym cyklu jest List do Efezjan. Od razu na wstępie zauważmy, że nie brakuje wokół niego niejasności. Nie do końca pewne jest to, czy jego autorem jest sam Święty Paweł, w najstarszych rękopisach brak w adresie zwrotu „w Efezie”, ponadto zastanowienie budzi brak nawiązań do konkretnych osób i do sytuacji wspólnoty chrześcijan w tym mieście, którą Apostoł musiał znać osobiście. W każdym razie nie budzi wątpliwości fakt zaliczenia tego dzieła do grona ksiąg natchnionych.

Tradycyjnie list do Efezjan zaliczany jest do grupy tzw. listów więziennych, a więc pisanych przez Św. Pawła w czasie jego uwięzienia. Należy zauważyć oczywiste podobieństwo formy i treści z Listem do Kolosan, w którym także poruszane są podobne tematy.

List można dość wyraźnie podzielić na dwie części. Poza (zwyczajowym u Apostoła Narodów) rozbudowanym wstępem i zakończeniem, w pierwszych trzech rozdziałach mamy rozważania teologiczno-doktrynalne, zaś od rozdziału czwartego autor skupia się na zachętach i pouczeniach skierowanych do adresatów, dotyczących konkretnych aspektów życia uczniów Chrystusa.

Szczególnie wart zauważenia jest hymn wielbiący Boga (Ef 1, 3-14) będący swoistym streszczeniem myśli całego listu. Głębia jego treści dorównuje prologowi Ewangelii Janowej, z tym, że należy on do gatunku literackiego błogosławieństw, często spotykanego w liturgii żydowskiej. Uwięziony Apostoł w samotności więzienia snuł rozważania nad Bożym planem zbawienia i przybierał je w formę liryczną. W myśl tej refleksji kolejne fazy działania Bożego to: zamiar usynowienia przed wiekami, odkupienie dokonane przez Chrystusa, objawienie planu zbawienia przez Zbawiciela i wreszcie osobisty udział adresatów w tym dziele za sprawą Ducha Świętego.

Część pierwsza listu (czyli trzy pierwsze jego rozdziały) ukazuje realizację zbawczego dzieła Chrystusa w Kościele. Kościół jest społecznością złożoną zarówno z Żydów, jak i pogan, jest zbudowany na fundamencie apostołów i proroków. Nie jest rzeczywistością gotową i skończoną, ale ciągle rozwijającą się i rosnącą dzięki zakorzenieniu w Chrystusie. Dynamizm tego zjawiska autor oddaje przez porównanie go do budowli, oblubienicy, domu, rodziny Boga.

W części zawierającej napomnienia i pouczenia szczególnie warto zauważyć wskazówki dotyczące wzajemnych relacji w rodzinie chrześcijańskiej. Motywem więzi małżeńskiej ma być miłość, pojmowana nie na sposób ludzki, ale biorąca wzór z miłości Chrystusa, który do końca umiłował swój lud – Kościół.